Bruksela – Unia Europejska nie zaspała, robi dla Ukrainy dużo, ale konieczne jest utrzymanie maksymalnego wsparcia i skoncentrowanie się także na innowacjach obronnych i badaniach. W wywiadzie dla ČTK powiedział to dyrektor wykonawczy Europejskiej Agencji Obrony (EDA) Jiří Šedivý, jeden z najwyżej postawionych Czechów w Brukseli. Według niego, ważne jest, aby państwa członkowskie UE udzielały kontraktów europejskiemu przemysłowi obronnemu, ponieważ tam są niewykorzystane moce produkcyjne.
„Po pierwsze, Unia Europejska i jej państwa członkowskie były pierwszymi, które zaczęły dostarczać broń na Ukrainę. Po drugie, patrząc na całkowity fundusz, mamy około 150 miliardów euro, co jest więcej niż (dały) Stany Zjednoczone,” powiedział Šedivý. Około 50 miliardów euro przeznaczono według niego na sprzęt wojskowy, a pozostałe środki na pomoc humanitarną czy uzdrowienie ukraińskiego budżetu. „Tak więc Unia Europejska w żadnym wypadku nie zaspała. Oczywiście wszyscy możemy robić więcej, ale przypomnijmy sobie pół roku, gdy 60 miliardów dolarów na wsparcie Ukrainy było zamrożone w amerykańskim Kongresie,” dodał były czeski minister obrony i czeski ambasador przy NATO.
Co zmieniło się dla Europejskiej Agencji Obrony, która jest jedną z agencji UE, właśnie po rozpoczęciu wojny na Ukrainie? „Najbardziej widoczne było nasze zaangażowanie w zdobywanie amunicji dla Ukrainy. Podpisałem około 60 umów ramowych z ponad 20 firmami zbrojeniowymi w UE w związku z zakupem amunicji,” opisał Šedivý. Dzięki tym umowom ramowym zakupiono amunicję dla około dziesięciu państw członkowskich o wartości około 350 miliardów euro. „Część poszła na Ukrainę, część na uzupełnienie krajowych zapasów,” dodał. Według Šedivý, nie należy również zapominać, że UE stworzyła misję szkoleniową, przez którą przeszło już około 70 000 ukraińskich żołnierzy.
W związku z zwiększaniem budżetów obronnych, o których teraz mówią państwa UE, wspomniał o potrzebie większych inwestycji. „Trzeba dawać kontrakty europejskiemu przemysłowi obronnemu,” powiedział. „Już wspomniałem, że zrobiliśmy umowy ramowe na zakup amunicji kalibru 155 mm do ciężkiej artylerii i zrealizowano przetargi o wartości 350 milionów euro. Komunikujemy się z przemysłem obronnym i wiemy, że tam jest niewykorzystana zdolność na prawie jeden miliard euro. Gdyby państwa członkowskie zawarły z nimi kontrakty,” dodał Šedivý. „Z jednej strony mamy do czynienia z dużymi deklaracjami politycznymi czy ambicjami, ale potem, gdy przychodzi do realizacji, to ona kuleje,” dodał.
Według szefa agencji EDA najważniejsze teraz jest jednoznacznie utrzymanie wsparcia dla Ukrainy. „A jeśli Stany Zjednoczone wypadną z tego wzoru, to zrobić wszystko, abyśmy mogli zrekompensować ewentualny brak wsparcia ze strony USA,” powiedział Šedivý. Potencjał w Unii Europejskiej jest, według niego, na pewno, o wiele trudniej będzie osiągnąć jedność w ramach obecnej dwudziestosiódemki i pewne wspólne decyzje. Obrona jest bowiem w ostatecznym rozrachunku w rękach państw członkowskich i każde z nich ma prawo weta. (14 marca)