Suwerenność i tożsamość Białorusi są coraz bardziej zagrożone – oświadczył szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w związku z czwartą rocznicą sfałszowanych wyborów prezydenckich w tym kraju. Jak przypomniał, obecnie w białoruskich aresztach przebywa około 1400 więźniów politycznych.
Po wyborach prezydenckich 9 sierpnia 2020 roku władze ogłosiły zwycięzcą Alaksandra Łukaszenkę, który już wtedy rządził krajem od 26 lat. W proteście przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów Białorusini wyszli na ulicę.
Borrell przypomniał w swoim oświadczeniu, że wówczas reżim Łukaszenki odpowiedział na demonstracje „masową kampanią przemocy i zastraszania własnego narodu”. „Obecnie w aresztach przebywa około 1400 więźniów politycznych. Stanowią oni zaledwie ułamek spośród tysięcy osób, które od 2020 roku były zatrzymywane z powodów politycznych i następnie uwalniane” – zaznaczył szef unijnej dyplomacji.
Jak dodał, co najmniej sześciu więźniów politycznych straciło życie w ośrodkach zatrzymań, a wielu z nich przetrzymywanych jest w odosobnieniu od ponad roku; część więźniów znajduje się w stanie zagrażającym życiu i wymaga pilnej pomocy medycznej.
Borrell nazwał „totalnymi” represje Łukaszenki wobec obrońców praw człowieka, dziennikarzy, przeciwników politycznych, niezależnych związkowców i przedstawicieli mniejszości narodowych. Uznał, że białoruska suwerenność i tożsamość są coraz bardziej zagrożone. Jak podkreślił, białoruski reżim – poza represjami w kraju – jest też współwinny rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie, ponieważ wziął m.in. udział w nielegalnych deportacjach ukraińskich dzieci z terenów Ukrainy okupowanych przez Rosję.
Wysoki przedstawiciel ds. zagranicznych i obronnych, stojący na czele unijnej dyplomacji, przypomniał też, że od 2021 roku Białoruś odpowiada za presję migracyjną na zewnętrzne granice UE.
W odpowiedzi na działania reżimu Łukaszenki UE nałożyła na Białoruś liczne obostrzenia. Ostatnie sankcje zostały wdrożone 5 sierpnia. Łącznie na liście sankcyjnej znajduje się 261 osób i 37 podmiotów z Białorusi, co wiąże się m.in. z zamrożeniem ich aktywów i zakazem wjazdu do UE.
Borrell przypomniał w swoim oświadczeniu, że UE czeka na demokratyczną Białoruś. Jak zadeklarował, kiedy państwo to wróci na ścieżkę rządów prawa i przestrzegania praw człowieka, Wspólnota przekaże 3 mld euro na rzecz wsparcia reform i ustabilizowania gospodarki tego kraju w ramach specjalnego planu dla Białorusi.
Odpowiedzialność redakcyjną za publikację ponosi PAP.