Kolejny przypadek zaraźliwego wirusa niebieskiego języka dotknął duńskie stado owiec i bydła.
Informuje o tym Agencja ds. Żywności w mediach społecznościowych X.
Jest to zaledwie kilka dni po tym, jak agencja mogła potwierdzić pierwszy duński przypadek choroby przeżuwaczy od 15 lat.
Jest to stado 14 owiec i 6 bydła w Varde, które jest dotknięte chorobą i teraz znajduje się pod nadzorem publicznym.
Niebieski język nie zaraża ludzi, ale może być śmiertelny dla bydła, owiec, kóz i jeleni. Zarażone zwierzęta mogą mieć objawy takie jak obrzęk głowy, rany w jamie ustnej, kulawość, poronienia i niebieskawe zabarwienie języka u owiec – stąd nazwa niebieski język.
Choroba opisywana jest jako długotrwała i bolesna, a według Agencji ds. Żywności eutanazja jest często jedynym sensownym rozwiązaniem.
„Rozwój jest niestety taki, jakiego się spodziewaliśmy”, stwierdza kierownik jednostki w agencji Mette Kirkeskov Sie w poście na X.
Podkreśla, że wszyscy, którzy mają przeżuwacze, powinni zwracać uwagę na objawy choroby i skontaktować się z weterynarzem, jeśli podejrzewają, że jedno lub więcej ich zwierząt jest zarażonych.
Agencja ds. Żywności spodziewa się więcej przypadków choroby w nadchodzącym czasie.
Wirus przenoszony jest przez meszki, które są małymi owadami gryzącymi zwierzęta. Można je zwalczać za pomocą środków w sprayu, jak podaje strona internetowa Agencji ds. Żywności.
Rozprzestrzenianie się choroby może również nastąpić za pomocą nasienia i przeniesienia z krowy na cielę, jeśli krowa zostanie zainfekowana w czasie ciąży.
Choroba może być kosztowną znajomością dla hodowców zwierząt. Nie ma bowiem odszkodowania za straty w produkcji ani za eutanazję zwierząt, jeśli choroba uderzy w stado.
Na początku roku Duńskie Konsorcjum Weterynaryjne oceniło, że choroba prawdopodobnie dotknie Danię. Stało się to po tym, jak szczególna odmiana niebieskiego języka dotknęła przeżuwacze w Niemczech, Belgii, Anglii i Holandii.
Ostatnie dwa ogniska oznaczają, że Dania traci swój międzynarodowy status kraju wolnego od niebieskiego języka.
Oznacza to, że duński eksport głównie bydła żywego i nasienia byków do wielu krajów spoza UE zatrzymuje się. Inne produkty, takie jak materiały hodowlane, wołowina i produkty mleczne również są w pewnym stopniu dotknięte.
Handel przeżuwaczami do krajów w ramach UE również zostanie zakłócony.