Von der Leyen najpierw wysłała list do szefów rządów, w którym poprosiła ich o zgłoszenie zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Po ujawnieniu, że większość szefów rządów mimo to zgłosiła tylko mężczyznę, przewodnicząca komisji nalegała, aby niektóre państwa członkowskie to zmieniły. Dzięki tej akcji liczba kobiet kandydatek wzrosła, powiedziała Von der Leyen w środę podczas konferencji prasowej. Jej wysiłki są „dlatego absolutnie warte zachodu”, powiedziała polityk. „Proces trwa dalej”, dodała.
„Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli o coś nie poprosisz, nie dostaniesz tego. Musimy być w stanie zrównoważyć różnorodność. Być przedstawicielstwem tego, czym jest Unia Europejska, kim są ludzie Unii Europejskiej. A połowa ludzi w Unii Europejskiej to kobiety.”
Niepewne jest, czy nowa Komisja Europejska będzie mogła rozpocząć kadencję 1 listopada. Na korytarzach w Brukseli mówi się o miesięcznym opóźnieniu. Rzecznik komisji zaprzecza temu.
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola zaprosiła Von der Leyen do przedstawienia 11 września propozycji składu nowej komisji. Odbędzie się wtedy spotkanie Metsoli, pierwszego wiceprzewodniczącego i przewodniczących grup parlamentarnych Parlamentu Europejskiego. Von der Leyen zaakceptowała to zaproszenie, ale nie wiadomo, czy zgłosi wtedy kompletną listę kandydatów i podział portfeli.
Kandydaci na komisarzy będą podczas przesłuchań przez Parlament Europejski przepytani na temat ich zdolności i planów w przydzielonych im obszarach polityki. Nie jest jeszcze jasne, kiedy te przesłuchania się rozpoczną.
Dla obecnego holenderskiego komisarza Wopke Hoekstra (Klimat), Von der Leyen rozważa portfel Handlu, jak donosi w środę niemiecka gazeta Die Welt.
Holandia nie musiała zgłaszać mężczyzny i kobiety, ponieważ Hoekstra, według holenderskiego rządu, ponownie zostanie komisarzem. Ten wyjątek dotyczy wszystkich państw członkowskich, które ponownie zgłosiły swojego obecnego komisarza.