bg flag go to the original language article
This article has been translated by Artificial Intelligence (AI). The news agency is not responsible for the content of the translated article. The original was published by BTA.

STRASBURG – Całkowity zakaz TikToka nie jest rozwiązaniem problemu, uważają bułgarscy europosłowie. W dniu, w którym Komisja Europejska rozpoczęła oficjalne dochodzenie wobec sieci społecznościowej z powodu wyborów w Rumunii, temat ten był szeroko omawiany także na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Po debacie, BTA zasięgnęła komentarzy bułgarskich europosłów z różnych grup politycznych. Wszyscy byli zgodni, że całkowity zakaz TikToka nie jest rozwiązaniem problemu, ale mieli różne zdania na temat konieczności ścisłej regulacji sieci społecznościowych.

„Nie uważam, że uczynienie sieci społecznościowych zakazanym owocem zatrzyma ich wpływ”, powiedziała europosłanka EPL/GERB Eva Maidel. „Nie wierzę, że możemy wpłynąć na algorytmy lub chatboty tylko poprzez nakładanie grzywien na firmy technologiczne. Potrzebujemy bardziej wzmocnionego ustawodawstwa”, dodała. Maidel określiła to, co wydarzyło się w Rumunii, jako manipulację wspieraną przez Rosję i nie wykluczyła podobnego scenariusza dla takich krajów jak Bułgaria, Austria czy Niemcy.

Krystian Vigenin z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów – BSP, naciska na bardziej rygorystyczne regulacje dotyczące algorytmów używanych przez TikToka. „Trzeba wiedzieć, jak działają, jak są tworzone, jak śledzą naszą działalność i co nam sprzedają. Nie chodzi tylko o to, by zakazać TikToka i unieważnić wybory. Chodzi o to, by zrozumieć, kim są ludzie, którzy głosowali na Kalina Georgescu w Rumunii. Nie mówcie mi, że tylko dlatego, że ktoś obejrzał filmy na TikToku, zdecydował się na niego głosować. To tak nie działa.”, przekonany jest Vigenin.

W przeciwieństwie do niego, Petyr Wolgin z Europy Narodów Suwerennych – „Wazrażdane” jest podejrzliwie nastawiony do wszelkiego rodzaju regulacji. Według niego, za nimi stoją zakazowe instynkty. Wolgin uważa, że jeśli zostaną uregulowane, sieci społecznościowe staną się bardziej podporządkowane, a nie bardziej odpowiedzialne czy bezpieczne. „Podobnie możemy obwiniać producentów noży, że są winni temu, iż istnieją zabójstwa za pomocą noży. Ale noże nie są winne. Ludzie ich używają. Nie chodzi o to, by zabraniać sieci społecznościowej, bo poprzez nią pojawiają się niebezpieczne praktyki. Chodzi o to, by sprawić, aby ludzie nie poddawali się złym wpływom. To jest jak z atomem. Jest bomba atomowa, ale są też elektrownie atomowe. Jedno jest dobre, drugie nie”, powiedział Wolgin.

Podobne porównanie zrobił Iwajło Wyłczew z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformistów – „Jest taki naród”. „To jakby mówić o broni. Broń nie zabija sama z siebie. Pistolet czy karabin nie strzela, dopóki nikt go nie trzyma i nie naciska spustu”, zauważył i dodał, że problem nie leży w platformach, lecz w ludziach. Iwajło Wyłczew wyjaśnił również, że techniczny problem TikToka polega na tym, że nie wiadomo, gdzie są przechowywane jego dane i gdzie znajdują się jego serwery, ale dodał, że całkowity zakaz TikToka byłby pierwotną reakcją. „Bardzo ważne jest, aby nie zamykać kanałów, przez które człowiek może wyrazić swoją opinię, otrzymać informację. To jest podstawowe prawo człowieka”, powiedział Wyłczew.

Również według Nikola Minczew z grupy „Odnówmy Europę” – „Kontynuujemy Zmianę” całkowity zakaz jednej lub innej sieci społecznej nie jest rozwiązaniem problemu. „Zawsze dałbym przykład z prohibicją w USA. Czy doprowadziło to do zaprzestania spożycia alkoholu? Nie. Doprowadziło to do nielegalnej sprzedaży alkoholu. Tak więc musimy bardzo uważać, czy jeśli nałożymy całkowity zakaz, to przypadkiem nie otwieramy puszki Pandory z innej strony”, skomentował.

Według niego dezinformacja i ataki hybrydowe pozostają domeną Rosjan. „Dlaczego? Ponieważ brakuje im atrakcyjnej siły, którą ma UE i w ogóle świat Zachodu. Kiedy UE zwraca się do obywateli otwarcie i publicznie, do obywateli Mołdawii czy Gruzji, kiedy UE zwraca się do obywateli takich państw z apelem, by głosować za proeuropejską drogą tych państw, że tutaj będziemy dzielić wspólne wartości i oczywiście szansa na podobny standard jest bardzo duża, to znaczy coś, ma swoją atrakcyjną siłę. Ponieważ Rosji brakuje takiej siły przyciągającej, jest ona zmuszona „przyciągać” kraje za pomocą alternatywnych metod, takich jak te hybrydowe ataki”, powiedział Nikola Minczew. (18 grudnia)