Bruksela – Ministrowie finansów krajów członkowskich UE (Ecofin) we wtorek rozmawiali głównie o tzw. Kompasie konkurencyjności. Potwierdził to reporterowi TASR minister finansów Słowacji Ladislav Kamenický (Smer-SD) po dwudniowych rozmowach w Brukseli.
Kamenický przypomniał, że na początku rozmów spotkał się bilateralnie z niemieckim kolegą resortowym, z którym omówił kwestie konkurencyjności UE. Zwrócił szczególnie uwagę na wysokie ceny energii na Słowacji, które są czterokrotnie wyższe niż na przykład w Stanach Zjednoczonych.
„Na Radzie Ecofin również wspomniałem moim kolegom, że widzimy to jako główną przyczynę niekonkurencyjności Europy. Zgadzam się, że trzeba upraszczać procesy i deregulować, ale musimy uważać, aby niektóre wprowadzane deregulacje nie zaszkodziły europejskiemu rynkowi. Trzeba to robić porządnie,” wyjaśnił minister.
Potwierdził, że głównym tematem debat w Brukseli był Kompas konkurencyjności, który w styczniu przedstawiła Komisja Europejska, czyli szerszy zestaw działań, które należy podjąć w celu zwiększenia konkurencyjności Europy, przy czym dużo mówi się o unii rynków kapitałowych.
„W Europie wiele małych i średnich przedsiębiorstw finansuje się głównie za pomocą kredytów bankowych, co jest nieelastyczne, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, gdzie jest dokładnie odwrotnie. Tam finansowanie odbywa się przez prywatne środki pozyskane na rynku kapitałowym. Potrzebujemy funkcjonalnego rynku kapitałowego również dla UE, aby małe firmy mogły rozwijać swój biznes również inaczej niż ubiegając się o kredyt i udowadniając swoją użyteczność bankom,” opisał sytuację Kamenický. Dodał, że w obszarze elastyczności finansowania biznesu Unia „trochę zostaje w tyle” za resztą świata.
UE mówi o dokończeniu budowy unii kapitałowej już od dawna, według Kamenickiego na zmiany mogą wpłynąć wyniki amerykańskich wyborów prezydenckich, które przyspieszają ten proces, ponieważ „wszyscy sobie zdają sprawę”, że jeśli UE nic nie zrobi i nie powróci do podstaw gospodarki, to będzie miała duży problem. W praktyce oznacza to naprawę niektórych błędów, złagodzenie na przykład wprowadzania „ekstremalnych” elementów Europejskiego Zielonego Ładu, które były kosztem konkurencyjności.
„Ta łódź jest bardzo duża, idzie swoją inercją i zmiana myślenia jest czasem trudna,” stwierdził Kamenický odnosząc się do zmian politycznych w UE. (18 lutego)