es flag go to the original language article
This article has been translated by Artificial Intelligence (AI). The news agency is not responsible for the content of the translated article. The original was published by EFE.

„`html

Madryt – Hiszpańskie oznaczenia pochodzenia produktów rolno-spożywczych wyrażają zastrzeżenia wobec wpływu umowy handlowej między Unią Europejską (UE) a Mercosurem, który może się różnić w zależności od produkcji.

Prezes Hiszpańskiego Stowarzyszenia Nazw Pochodzenia (Origen España) oraz Rady Regulacyjnej DOP Torta del Casar, Ángel Pacheco, zapewnił Efe, że pakt wpłynie „w taki czy inny sposób w zależności od sektora”.

„Musimy być czujni i obserwować, co się dzieje”, powiedział Pacheco, zauważając, że w sprawach Mercosuru i innych traktatów międzynarodowych część rolnicza i hodowlana „zawsze była postrzegana jako karta przetargowa”.

Jego zdaniem wszystko, co chroni marki jakości, sprzyja oznaczeniom pochodzenia (DOP), przypominając jednak, że zarówno one, jak i chronione oznaczenia geograficzne (IGP) opierają się na produkcji rolno-hodowlanej, która w niektórych przypadkach może być postrzegana negatywnie.

Większa ochrona międzynarodowa

Dzięki umowie produkty rolno-spożywcze z UE skorzystają z większego dostępu do rynku dzięki redukcji i stopniowemu znoszeniu ceł, co stanowi szansę dla hiszpańskich produktów takich jak oliwa z oliwek, wina i napoje spirytusowe oraz wieprzowina.

Dodatkowo wzmocniona zostanie ochrona postaci jakości, jak w przypadku 59 hiszpańskich produktów spożywczych i napojów uznanych za te znaki, w tym Jabugo, Baena, Ribera del Duero, Cariñena i Brandy de Jerez.

Na przykład nie będzie już można sprzedawać „serów w stylu manchego” podróbek (z wyjątkiem Urugwaju), a jedynie oryginalnych produktów wytwarzanych w Hiszpanii, a po raz pierwszy inspektorzy europejscy będą mogli monitorować takie praktyki.

Po wejściu w życie umowy, która jeszcze nie została ratyfikowana, możliwe będzie wprowadzenie nowych wskazań geograficznych z UE do ochrony w Mercosurze i odwrotnie.

Prezes Origen España podkreślił, że międzynarodowa ochrona DOP i IGP należy do Unii Europejskiej, która odpowiada za zatwierdzenie ostatecznej kwalifikacji tych marek.

Dlatego uznał, że obrona tych postaci na poziomie międzynarodowym jest „podstawową” przed konfliktami, które już powstały z produktami chronionymi w innych częściach świata lub są podróbkami.

„Musimy nadal pracować w tym samym kierunku. Istotne jest, aby ta obrona była prowadzona na rzecz interesów naszych marek jakościowych”, z których wiele – niemniej jednak – jest małych i mało obecnych na rynkach międzynarodowych, wskazał Pacheco.

Obawy przed importem

Oprócz ochrony marek jakości, Pacheco zwrócił uwagę na wpływ, jaki umowa może mieć na ich rynki, ponieważ, „chociaż (oznaczenia) są bardzo specyficznymi produkcjami, muszą być czujne na to, jak przebiega” proces końcowy negocjacji aż do jej ratyfikacji.

Zaznaczył, że podobnie jak hiszpańskie produkty będą miały mniej barier wejścia na rynek bloku południowoamerykańskiego, wiele produkcji z Mercosuru będzie mogło wejść na rynek europejski, a jako przykład podaje konkurencję w dziedzinach mięsnych.

„Musimy również bronić naszych producentów i naszego przemysłu przetwórczego, więc musimy mieć wszystkie niuanse jasne, zanim ostatecznie oceniamy, co może się stać”, podkreślił.

Pacheco zgodził się z postulatami sektora pierwotnego, który oczekuje, że będą wymagane takie same warunki produkcji, jakie mają produkty europejskie, od innych produktów, które są importowane, w celu uniknięcia nieuczciwej konkurencji. (26 grudnia)

„`