Polska znalazła się wśród 18 krajów członkowskich UE, które złożyły plan budżetowy – poinformowała PAP w piątek rzeczniczka Komisji Europejskiej. Polski plan zakłada wyjście z procedury nadmiernego deficytu w ciągu czterech lat poprzez jego nierównomierną redukcję – średnio o 0,82 proc. PKB rocznie.
Obowiązek złożenia planów budżetowych mają wszystkie kraje unijne. W dokumentach tych określają swoje cele fiskalne, priorytetowe reformy i inwestycje. Natomiast kraje objęte procedurą nadmiernego deficytu, w tym Polska, pokazują dodatkowo, w jaki sposób zamierzają zrównoważyć budżet. Mogą to robić w horyzoncie cztero- lub siedmioletnim.
W swoim planie polski rząd podkreślił, że celem jest sprowadzenie długu do poziomu poniżej 60 proc. PKB, ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3 proc. PKB i w rezultacie wyjście z procedury nadmiernego deficytu w okresie czterech lat.
W dokumencie czytamy, że jednym z głównych tematów trwającego od czerwca dialogu z KE były rozbieżności co do skali i tempa konsolidacji. Punktem wyjścia do tych rozmów były tzw. trajektorie fiskalne, przekazane w czerwcu przez KE. Jeśli chodzi o Polskę, Bruksela uważała, że deficyt powinien być redukowany w tempie 0,82 proc. PKB rocznie przy założeniu, że finanse publiczne mają zostać zrównoważone w ciągu czterech lat.
Jak napisano w planie budżetowym, założona przez Polskę poprawa pierwotnego wyniku strukturalnego o 0,82 proc. PKB rocznie jest zgodna z rekomendacją KE, ale – w odróżnieniu od proponowanej przez nią ścieżki liniowej – plan zakłada nierównomierne rozłożenie redukcji deficytu.
„W efekcie w przyszłym roku przewiduje się – spójnie z projektem ustawy budżetowej na 2025 r. – ograniczenie pierwotnego deficytu strukturalnego o 0,25 proc. PKB, co oznacza następnie odpowiednio większy wysiłek w kolejnych trzech latach planu (średnio nieznacznie powyżej 1 proc. PKB w latach 2026-28)” – czytamy w polskim planie.
Tymczasem rozporządzenie dotyczące procedury nadmiernego deficytu mówi, że minimalna redukcja luki budżetowej powinna wynosić co najmniej 0,5 proc. PKB. Polska przewiduje więc odchylenie od benchmarku corocznej poprawy deficytu.
„Skala tego odchylenia wynika z oczekiwanego w 2025 r. przyrostu inwestycji obronnych w stosunku do roku poprzedniego. Będzie ono w pełni zrekompensowane w kolejnym roku. Również w latach 2027-2028 wysiłek fiskalny będzie większy niż benchmark 0,5 proc. PKB” – napisano w polskim planie.
Jak podkreślono, skoncentrowanie redukowania deficytu na okres po 2025 r. nie zagrozi stabilności finansów publicznych w średnim okresie.
„Polska mierzy się obecnie z problemem rosnących kosztów obsługi długu, które są konsekwencją wzrostu tego długu. Wynika on, z jednej strony, z efektów łagodzenia gospodarczych i społecznych konsekwencji kryzysu spowodowanego pandemią (Covid-19), a także koniecznych działań osłonowych związanych z podwyższoną inflacją wywołaną napaścią Rosji na Ukrainę. Z drugiej zaś – z wysokich, najwyższych spośród krajów UE i NATO, nakładów na wydatki obronne” – czytamy w dokumencie.
Ponadto rząd zwrócił w nim uwagę, że rozbudowa zdolności obronnych jest jednym z czterech wspólnych priorytetów UE określonych w rozporządzeniu o planach budżetowych. „Z tego względu na znaczące inwestycje obronne realizowane przez Polskę należy patrzeć także z perspektywy europejskiej. Wydatki Polski na obronność w relacji do PKB są największe spośród państw UE i NATO, służą szerszemu celowi, jakim jest wzmacnianie bezpieczeństwa Europy” – zaznaczył rząd.
Dlatego też w ramach solidarności międzynarodowej, i zgodnie z rozporządzeniem o procedurze nadmiernego deficytu, wydatki na obronność powinny być uwzględniane przez instytucje UE w kolejnych etapach procedury. „Polska inwestuje w dobro publiczne, jakim jest zapewnienie integralności granic UE, lecz równocześnie musi ponosić ciężar tych wydatków w postaci pogorszenia sytuacji budżetowej. Gdyby nie inwestycje w bezpieczeństwo UE, deficyt i dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w Polsce byłyby na radykalnie niższym poziomie” – zauważył polski rząd.
Procedura nadmiernego deficytu wobec siedmiu krajów, w tym Polski, została uruchomiona w lipcu.
W kolejnym kroku KE opublikuje rekomendacje dla krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu oraz zatwierdzi wstępnie plany budżetowe. Zarówno rekomendacje, jak i plany będą musiały potem zostać zatwierdzone przez kraje członkowskie w ramach Rady UE.
Procedura nadmiernego deficytu jest uruchamiana, gdy w danym kraju UE deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 3 proc. PKB lub dług publiczny jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Polska była do tej pory objęta procedurą dwukrotnie: w latach 2004-2008 oraz 2009-2015.
Termin na złożenie planów budżetowych minął 20 września; zrobiły to w terminie tylko dwa kraje. W piątek KE poinformowała, że zgodziła się na wydłużenie terminu na złożenie planu przez Austrię, Belgię, Rumunię i Litwę (ta ostatnia ma czas do końca kwietnia). Niemcy i Bułgaria o to obecnie zabiegają. (25.10.2024)