Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski zaapelował w czwartek do ministrów spraw zagranicznych UE o rozpoczęcie rozmów na temat wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów, by wesprzeć Ukrainę. Na razie wykorzystywane są jedynie zyski z nich.
W Brukseli odbyło się nieformalne posiedzenie szefów dyplomacji krajów członkowskich UE, na którym Bartoszewski – jak relacjonował dziennikarzom – zaproponował ministrom, by „zacząć się zastanawiać” nad wykorzystaniem zamrożonych aktywów rosyjskich w wysokości około 200 mld euro, a nie tylko przekazywać Ukrainie zyski z obrotu nimi (pod koniec lipca Ukraina otrzymała z tego tytułu 1,5 mld euro).
Wiceminister podkreślił, że dla niego jako byłego bankowca kwestia jest do załatwienia od strony prawnej, natomiast kluczowa jest zgoda polityczna. „Nie było wielkiej aprobaty, ale też wyraźnie nikt nie protestował. Ewidentnie poruszamy się w kierunku, żeby jednak coś zrobić” – powiedział.
Według Bartoszewskiego podczas posiedzenia krytykowano Węgry w związku z blokowaną przez nie ósmą transzą w kwocie 6 mld euro z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, z którego kraje członkowskie otrzymują zwrot pieniędzy za broń przekazaną Ukrainie. Jak dodał, Węgrzy też musieli się bronić w sprawie ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów w ramach tzw. karty narodowej. „To była dłuższa dyskusja” – zaznaczył wiceminister.
Jak relacjonował, obecny na posiedzeniu szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba apelował do ministrów o pozwolenie na używanie dostarczanej przez ich kraje broni do atakowania celów na terytorium rosyjskim, z których Rosja prowadzi ataki m.in. na elektrownie w Ukrainie.
„My i inne kraje uważamy, że jeśli nasze samoloty są tam używane, to mogą być używane gdziekolwiek. Tak mówili Duńczycy, Holendrzy” – powiedział wiceszef MSZ. Jak dodał, minister spraw zagranicznych Francji też powiedział jasno, że on „nie ma z tym żadnego problemu”, „chociaż nie wszystkie państwa popierały to tak jasno”. Według Bartoszewskiego kluczowe z punktu widzenia Ukrainy rakiety dostarczają jednak Brytyjczycy i Amerykanie.
Był też apel o dostarczanie generatorów prądu, ale Kułeba miał podkreślić, że Rosja o wiele szybciej niszczy infrastrukturę krytyczną Ukrainy, niż Kijów jest w stanie zastępować ją tym, co dostaje od Zachodu. Bartoszewski podkreślił, że bezsensowne jest dostarczanie sprzętu energetycznego, który natychmiast jest atakowany przez rakiety rosyjskie. „Lepiej byłoby móc niszczyć te lotniska i te samoloty” – zaznaczył. (30.08.2024)
Odpowiedzialność redakcyjną za publikację ponosi PAP.