sk flag go to the original language article
This article has been translated by Artificial Intelligence (AI). The news agency is not responsible for the content of the translated article. The original was published by TASR.

Bruksela/Bratysława – Decyzja Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw (DG GROW) o zakończeniu wsparcia dla gospodarki społecznej od 1 maja 2025 roku jest „niefortunna i krótkowzroczna”. W środę zwrócił na to uwagę poseł do Parlamentu Europejskiego (PE) Branislav Ondruš, członek Komisji PE ds. zatrudnienia i spraw społecznych (EMPL), informuje brukselski korespondent TASR.

 Ondruš, jako jedyny słowacki członek parlamentarnej grupy ds. gospodarki społecznej w PE, zwrócił uwagę, że krok eurokomisji, który obejmuje likwidację wyspecjalizowanej jednostki i wstrzymanie kluczowego finansowania (np. programu COSME), uważa za jeden z najniefortunniejszych sygnałów, jakie Komisja Europejska mogła w tym czasie wysłać.

„Gospodarka społeczna nie jest sektorem uzupełniającym na dobre czasy. Jest to sprawdzony filar europejskiej gospodarki. W liczbach mówimy o ponad czterech milionach przedsiębiorstw i organizacji, które zatrudniają ponad 11 milionów ludzi w całej UE. Jej roczny obrót osiąga niemal bilion euro, co jest więcej niż PKB wielu państw członkowskich,” wyjaśnił poseł. Dodał, że jeszcze ważniejsze niż liczby są wartości gospodarki społecznej: godność, inkluzja, solidarność, zrównoważony rozwój i demokracja.

Według jego słów UE dzisiaj staje w obliczu wielu równoległych kryzysów – od wojny na Ukrainie, przez zagrożenie klimatyczne, inflację i nierówności społeczne, aż po kryzys zaufania do instytucji demokratycznych, a właśnie w takim czasie Bruksela tnie tam, gdzie powinna inwestować najwięcej.

Ondruš twierdzi, że gospodarka społeczna wykazała swoją odporność podczas wszystkich kryzysów, od kryzysu finansowego w 2008 roku, przez pandemię koronawirusa, aż po obecne napięcia geopolityczne.

„Jest obecna wszędzie tam, gdzie inni są nieobecni: w zaniedbanych regionach, wśród grup wrażliwych, w społecznościach, które pomagają sobie nawzajem. Jest kręgosłupem innowacyjnych rozwiązań w zakresie dostępnego mieszkalnictwa, zielonej transformacji czy integracji osób z niepełnosprawnościami,” powiedział. Nie chodzi według niego o „miękkie tematy”, ale o twarde jądro przyszłej konkurencyjnej i zrównoważonej Europy.

„Jako eurodeputowany z Słowacji odrzucam wszelkie osłabianie tego ekosystemu. Decyzja DG GROW to nie tylko administracyjna reorganizacja. To sygnał o tym, jaki typ gospodarki chce budować eurokomisja. Niestety, brzmi to tak, że czysto rynkowy, nastawiony na eksport i zysk. Taki model jednak zawodzi, gdy kryzysy się pogłębiają,” przekazał Ondruš.

Przypomniał, że Słowacja w ostatnich latach podjęła szereg istotnych kroków – od wprowadzenia ulg podatkowych dla przedsiębiorstw społecznych, przez wsparcie grup defaworyzowanych, aż po sieciowanie aktorów na poziomie krajowym, przy czym UE nie powinna sabotować tego wysiłku, ale go wzmacniać. (30 kwietnia)

„Gospodarka społeczna nie jest sektorem uzupełniającym na dobre czasy. Jest to sprawdzony filar europejskiej gospodarki. W liczbach mówimy o ponad czterech milionach przedsiębiorstw i organizacji, które zatrudniają ponad 11 milionów ludzi w całej UE. Jej roczny obrót osiąga niemal bilion euro, co jest więcej niż PKB wielu państw członkowskich.” Branislav Ondruš