Bruksela – Zwiększenie kwot na niektóre produkty rolne i spożywcze z Ukrainy do UE oraz skutki umowy handlowej UE z krajami grupy Mercosur były tematami czwartkowych (2. 10.) rozmów ministra rolnictwa SR Richarda Takáča (Smer-SD) z komisarzem UE ds. rolnictwa Christophem Hansenem, informuje brukselski korespondent TASR.
Richard Takáč przypomniał, że rozmowy miały szerszy zasięg. Skupiały się na budżecie dla rolnictwa w ramach przyszłego siedmioletniego budżetu UE po roku 2027 oraz na tworzeniu nowej wspólnej polityki rolnej, ale z komisarzem Christophem Hansenem rozmawiał także o nierozwiązanych rekompensatach dla słowackich rolników dotkniętych epidemią wirusa krowianki oraz o imporcie ukraińskich produktów rolnych do UE i obawach, jakie mają europejscy rolnicy w związku z wdrażaniem umowy o wolnym handlu z Mercosurem.
„Poruszałem głównie temat Ukrainy i kwot, które mają zostać zatwierdzone. Kwoty sprzed wojny zostały zaproponowane z podwyżką o 25 procent, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Jesteśmy na poziomie 400 do 500 procent w przypadku niektórych produktów,” powiedział. Starał się wyjaśnić komisarzowi, że zachodnie kraje UE nie rozumieją tej sytuacji, nie doświadczają jej. Są daleko od granic Ukrainy, a to najbliżsi sąsiedzi Ukrainy mają problem z nadmiernym występowaniem ukraińskich produktów rolnych.
„Rolnik z Ukrainy nie przewiezie tego do Francji ani do Niemiec z powodu wysokich kosztów transportu. Przywiezie to zaraz za granicę. Słowacja jest w tym wrażliwa i może stanąć przed problemami,” opisał sytuację.
Stwierdził, że na razie nie widać wysiłków Komisji Europejskiej (KE) i innych państw członkowskich, aby zmienić zaproponowane limity, dlatego Słowacja popiera propozycję utworzenia specjalnego funduszu dla państw bezpośrednio sąsiadujących z Ukrainą, gdzie byłby jakiś pakiet finansowy na rekompensację strat rolników i producentów żywności dotkniętych nadmiernymi importami z Ukrainy. To, według jego słów, Słowacja musi wyjaśniać nie tylko Komisji Europejskiej, ale także wielu państwom członkowskim UE.
„To będę poruszał za kilka tygodni na najbliższym wspólnym posiedzeniu z ukraińskim rządem w Michalowcach. Będę o tym informować ukraińskiego ministra rolnictwa, szukać u nich wsparcia, wyjaśniać to, aby oni także wiedzieli, że nas to zagraża,” powiedział Takáč.
Odnosząc się do umowy z Mercosurem, minister zwrócił uwagę, że czeka na ostateczną listę kwot, które ma przedstawić Komisja Europejska, przyznał jednak, że także słowacki sektor rolny dostrzega pewne zagrożenie związane z wdrażaniem tej umowy, przede wszystkim w kontekście importu wołowiny z krajów Ameryki Południowej. Zauważył, że są rozważania nad utworzeniem jakiegoś funduszu, który zapewniłby rekompensaty dla rolników dotkniętych umową z Mercosurem, a w tym duchu są podobne starania o utworzenie podobnego funduszu także dla krajów sąsiadujących z Ukrainą. (3. października)
„Kwoty sprzed wojny zostały zaproponowane z podwyżką o 25 procent, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Jesteśmy na poziomie 400 do 500 procent w przypadku niektórych produktów rolnych z Ukrainy.” Richard Takáč