Po powolnym początku roku sprzedaż samochodów w Europie znów nabrała tempa tej jesieni.
Dane z europejskiego stowarzyszenia producentów samochodów, Acea, pokazują, że liczba sprzedanych nowych samochodów w wrześniu była o dziesięć procent wyższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku.
W sumie w wrześniu na drogi wyjechało 888.672 nowych samochodów, co oznacza, że całkowita sprzedaż samochodów w tym roku do tej pory jest o 0,9 procent wyższa niż w tym samym czasie w 2024 roku.
To dobra wiadomość dla naciskanej europejskiej branży motoryzacyjnej, mówi Mads Rørvig, dyrektor generalny duńskiego stowarzyszenia Mobility Denmark.
Podczas gdy samochody elektryczne w Danii stanowiły 73,4 procent całkowitego rynku, zielona fala nie dotarła w takim samym stopniu do reszty Europy.
Czyste samochody elektryczne stanowią tylko 16,1 procent sprzedaży w UE, co jednak jest wzrostem o 10 procent w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku.
Jednak zarówno samochody hybrydowe z kablem, jak i bez niego są popularne i stanowią odpowiednio 9 i 34,7 procent rynku.
Samochody benzynowe stanowią 27,7 procent sprzedaży, podczas gdy 9,3 procent nowych samochodów w UE jeździ na diesel.
Dyrektor Thomas Møller Sørensen z branży motoryzacyjnej w Dansk Industri stwierdza, że europejski rynek samochodowy jest mniej więcej podzielony na dwie części, jeśli chodzi o sprzedaż samochodów elektrycznych.
Szczególnie kraje nordyckie wyróżniają się na tle reszty.
– W kilku krajach północnoeuropejskich udało nam się złamać kod, aby zapewnić wysoką sprzedaż samochodów elektrycznych.
– Chodzi o długoterminowe i ciągłe wsparcie dla zakupu samochodów elektrycznych oraz jasne ramy dla inwestycji w stacje ładowania, mówi.
W budżecie, który niedawno został uzgodniony między rządem a Konserwatystami, odłożono planowane podwyżki podatków na samochody elektryczne, które miały wejść w życie na początku roku, do 2027 roku.
go to the original language article
