sk flag go to the original language article
This article has been translated by Artificial Intelligence (AI). The news agency is not responsible for the content of the translated article. The original was published by TASR.

Bratysława – Dobrze, że przedstawiciele Unii Europejskiej nie zasiadają przy pierwszych rozmowach na temat przywrócenia pokoju na Ukrainie. Istniałoby bowiem ryzyko, że przeszkodziliby w pokojowym rozwiązaniu. Tak stwierdził w programie dyskusyjnym STVR Sobotné dialógy wiceprzewodniczący Rady Narodowej SR Tibor Gašpar (Smer-SD). Z kolei jego oponentka w dyskusji, posłanka NR SR i wiceprzewodnicząca ruchu PS Irena Bihariová uważa, że Europa i Ukraina muszą być obecne na zapowiadanych rozmowach – informuje TASR.

Gašpar opiera swoje zdanie na wypowiedziach niektórych przedstawicieli UE i sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego, deklarujących, że należy zapewnić Ukrainie silną pozycję negocjacyjną w rozmowach o pokoju. Zwrócił również uwagę na słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że Europa musi mieć własną armię.

„Te słowa świadczą o tym, że celem jest raczej eskalacja napięcia, zbrojenie się i zbrojenie, a nie szukanie rozwiązania na rzecz pokoju” – stwierdził Gašpar. Zwrócił także uwagę na sytuację na początku konfliktu zbrojnego, gdy według niego były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson odradzał Zełenskiemu możliwość zawarcia pokoju.

Bihariová uważa, że Europa musi mieć reprezentację na rozmowach pokojowych, światowi liderzy będą według niej patrzeć tylko na interesy swoich mocarstw.

„Jeśli amerykański prezydent Donald Trump będzie załatwiać pokój sam, w komunikacji z Władimirem Putinem bez Ukrainy, bądźmy pewni, że nie będzie to ani z korzyścią dla Europy, ani z korzyścią dla Ukrainy, a tym bardziej nie z korzyścią dla SR” – podkreśliła Bihariová. Krytykowała ogólnie stanowisko nowej administracji USA wobec Europy, w tym wypowiedzi wiceprezydenta USA, J. D. Vance’a, które padły w piątek (14. 2.) na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Vance oskarżył tam Europę o ograniczanie wolności słowa. „Ci, którzy używali w kampaniach kłamstw, manipulowali opinią publiczną, stosowali dezinformacje i podważali wyniki wyborów, są ostatnimi, którzy powinni mówić, jak powinna wyglądać wolność słowa” – oświadczyła posłanka opozycyjna.

Z kolei Gašpar uważa, że reakcje niektórych przedstawicieli UE są potwierdzeniem „niezdolności do progresywizmu w Europie do spojrzenia sobie w lustro”. Według niego amerykańska administracja mówi o tym, czego UE przy obecnym kierownictwie odmawiała. Krytykuje Unię za to, że dotychczas nie była w stanie przystąpić do rozmów z Rosją o pokoju czy o ustanowieniu nowych gwarancji bezpieczeństwa geopolitycznego na przyszłość. Bihariová uważa, że nie można rozmawiać o gwarancjach bezpieczeństwa z kimś, kto nie wzbudza zaufania, że dotrzyma tych umów. (15. lutego)